Katarzyna Górecka

Nauczycielka gry na flecie

Moja muzyczna ścieżka to historia jakich wiele. Moja mama bardzo lubiła brzmienie fletu i często słyszałam ten instrument na płytach gramofonowych z muzyką symfoniczną i kameralną. Wtedy nie zwracałam na to większej uwagi, ponieważ chciałam grać na gitarze (jak mój tata- oczywiście!). Któregoś razu usłyszałam w radio „menuet i badinerie” z suity orkiestrowej h-moll Bacha w wykonaniu najsłynniejszego flecisty tamtych czasów czyli sir Jamesa Galwaya i zakochałam się w brzmieniu jego złotego fletu. Miałam wtedy 11 lat i postanowiłam zdawać do szkoły muzycznej. Wspomnienie tej ciepłej i pięknej barwy zostało ze mną do dziś.

Jestem absolwentką PSM im. Oskara Kolberga, ZSM im. Fryderyka Chopina (tzw. Bednarskiej) w klasie Marcina Kamińskiego a następnie Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku w klasie profesora Krzysztofa Langmana. Byłam też laureatką krajowych konkursów fletowych, uczestniczką międzynarodowych kursów mistrzowskich u takich flecistów jak Ransom Wilson, Peter Lukas Graf i Łukasz Długosz. Brałam udział w różnych projektach orkiestrowych w kraju i za granicą.

Za każdym razem największą motywacją do rozwoju było dla mnie usłyszenie na żywo wspaniałych, mistrzowskich interpretacji, absolutnie pięknego dźwięku i ta myśl: „to tak można??? Muszę spróbować!” Nigdy nie były to oceny i wszechobecna w tradycyjnej edukacji muzycznej presja.

Już na studiach zainteresowałam się metodą Suzuki, co poskutkowało pracą magisterską na temat nauki gry metodą Suzuki na flecie oraz udziałem w pierwszym w Polsce kursie tej metody dla flecistów. Historia Shinichi Suzuki jest mi bliska, ponieważ jest troszkę podobna do mojej. Zaczyna się od zachwytu.

Jestem nauczycielem suzuki II stopnia, ale nie mówię pas i wciąż nie ustaję w poszukiwaniach optymalnych sposobów na rozwijanie muzycznej pasji u najmłodszych. W obszarze moich zainteresowań są też Teoria Uczenia się Muzyki (MLT) Edwina E. Gordona oraz metoda opracowana przez Zoltana Kodlaya.

Uważam, że profesjonalna edukacja muzyczna dostępna dla każdego dziecka to droga do lepszego świata pełnego miłości i empatii. Naprawdę wierzę, że uczyć dzieci patrzenia na piękno to coś więcej niż uczyć technicznych aspektów gry na instrumencie. Kocham metodę Suzuki, bo łączy obie te rzeczy, a oprócz tego to dla mnie świetna zabawa i radość jaką daje satysfakcja dziecka ze zdobywania kolejnych umiejętności.

Prywatnie jestem żoną Andrzeja, mamą Kazika i Marysi i miłośniczką literatury pięknej, motoryzacji, żeglarstwa i polskich krajobrazów.